Opublikowano

Dlaczego mój pies się boi?

Strachy i lęki to częsty problem z zachowaniem psów. Lęk i strach ma różne oblicza i nie u wszystkich zwierząt wygląda tak samo.

Lęk separacyjny, fobie dźwiękowe, niechęć do wychodzenia na spacery, wycofanie w miejskim gwarze, unikanie innych psów albo obcych ludzi, czasem próby ucieczek, a nawet niekontrolowana panika. Nierzadko też dochodzi do pogryzień, gdy pies ze strachu próbuje się bronić.

To, co niezwykle ważne w pracy z psem lękliwym, to zaufanie wobec przewodnika oraz zaspokojenie potrzeb pupila.  Gdy pies ma deficyty w zaspokojeniu potrzeb takich jak dostęp do jedzenia, bezpieczeństwo, kontakty społeczne, możliwość swobodnego spaceru i poznawania nowych miejsc czy zachowania typowe dla drapieżnika jak pogoń, szarpanie, gryzienie, to budowanie zaufania będzie trudne. Wydaje się, że najtrudniej zrealizować właśnie zachowania drapieżcy związane z polowaniem, lecz tutaj wykorzystujemy substytuty, takie jak szarpaki, sznurki, piłki oraz prawidłową zabawę, która buduje relację. Już sama zabawa, w której pies może wygrać, w której przewodnik jest partnerem a nie konkurentem, wzmacnia jego pewność siebie, a wspólne „polowanie” wzmacnia więź z przewodnikiem.

Z kolei zaufanie, które będzie dobrą bazą w dalszym postępowaniu z psem lękliwym, to przekonanie psa, że to co proponuje przewodnik jest najlepsze dla nich obojga – i dla przewodnika i dla psa. Jeśli pies ma pewność, że przewodnik wie co robi, to po prostu czuje się bezpiecznie. Taka relacja wymaga jednak ogromu cierpliwości i pracy małymi krokami. Można to porównać do wchodzenia na wysoką i trudną górę – pośpiech nie jest wskazany, ale sukcesywne stawianie kolejnych kroków zbliża nas do szczytu.

Niekiedy też warto pomyśleć o przerwie i dać psu czas na przyzwyczajenie się do zmian i nowej sytuacji. Pamiętaj, że czas i cierpliwość, które dajesz psu, to inwestycja w Wasze wspólne życie na lata.

Krzysztof Miszkiel

Spod Znaku Psa

Opublikowano

Klikać czy nie klikać? Czyli o klikerze słów kilka.

Klikać czy nie klikać? Oto jest pytanie!

I dziś poszukamy odpowiedzi na nie 😉

Prawdopodobnie większość z Was spotkała się już kiedyś z klikerem. Kliker, to niewielkie pudełeczko z blaszką, które po naciśnięciu wydaje krótki, specyficzny dźwięk.

Na rynku można spotkać bardzo różne rodzaje klikerów: od zupełnie prostych, przypominających zabawki z lat 80’, tzw. „klikacz”, przez klikery z guziczkiem ułatwiającym pracę w rękawiczkach, po klikery z podajnikiem smakołyków. Każdy może znaleźć swój idealny kliker, z którym praca będzie wygodna i komfortowa.

Celem używania klikera w szkoleniu psów jest precyzyjne zaznaczenie zachowania, czynności, której akurat uczymy psa. Oczywiście istnieją różne, bardziej zaawansowane schematy pracy z klikerem, ale dla większości z Was najważniejsze jest to, że dźwięk klikera potwierdza zachowanie, które chcemy nagrodzić. Stąd też wynika, że dźwięk klikera, ten krótki specyficzny klik, musi być ściśle powiązany z nagrodą. Mówi się, że najlepiej jest podać nagrodę do dwóch sekund po kliknięciu.

Ważnymi cechami klikera są szybkość i precyzja oraz dźwięk, który wyróżnia się z otoczenia i jest dla psa jasnym sygnałem, że właśnie ukończył zadanie z sukcesem. Kiedy uczymy psa nowej umiejętności, staramy się nacisnąć kliker dokładnie w momencie, który chcemy nagrodzić. Przypomina to migawkę aparatu – staramy się tak nacisnąć przycisk, aby zrobić zdjęcie zachowania. Przykładowo, gdy uczymy siadu, to naciskamy kliker w momencie zetknięcia zadu z ziemią. Gdy pies usłyszy dźwięk klikera wydajemy mu nagrodę np. w postaci smakołyka.Praca z klikerem przyspiesza naukę ze względu na precyzję i dokładność w zaznaczaniu zachowań oraz ścisłe powiązanie z nagrodą. Tak więc w większości przypadków używamy klikera na początku nauki nowego zachowania, ale też może być on przydatny na późniejszym etapie, kiedy chcemy uzyskać większą precyzję wykonywanego zadania.

zdjęcie: Ewa Młodzińska-Michta

A więc klikać czy nie klikać? Czy kliker jest niezbędny do pracy z psem?

Kliker potrafi ułatwić i przyspieszyć proces nauki, ale zdarza się czasami, że osoby które dopiero zaczynają pracować z psem, które nie mają wprawy, nie bardzo radzą sobie z klikaniem. Jest to jednak dodatkowy przedmiot, na którym trzeba skupić część naszej uwagi. Dlatego, jeśli mamy dobrze ułożoną komunikację, kliker nie jest niezbędny. Można i da się pracować bez klikera, a sam dźwięk klikera można zastąpić krótkim komunikatem, np. TAK! albo OK!, którego znaczenie będzie takie samo, jak dźwięk klikera.

Wybór oczywiście należy do Was, natomiast ja ze swojej strony zachęcam do spróbowania. Kliker jest fajny, może pomóc i może być też fajną zachętą do rozwijania psich umiejętności np. przez kształtowanie, czyli zabawę z psem w ciepło-zimno, albo w nauce sztuczek.

Krzysztof Miszkiel

Spod Znaku Psa