16 kwietnia, 2024

Dziesiąta chemia, czyli połowa za nami

Dziś Czekan dostaje dziesiątą chemię z protokołu, drugą w cyklu – cyklofosfamid. Diuretyk sprawia, że zalewa materac w lecznicy – ot, wypadek przy pracy. Wyniki morfologii znowu trochę lepsze i tu dobra wiadomość: pierwszy raz od początku leczenia nie ma anemii! Dolna granica, ale parametry mieszczą się w normie. To oznacza, że organizm dobrze sobie radzi mimo obciążenia chemioterapeutykami.

Samopoczucie Czekana jest dobre, nie ma żadnych przykrych niespodzianek. Wesoły ogar to szczęśliwy ogar.

Życie “na kredyt”

Pies z chłoniakiem żyje 3-4 miesiące, a od diagnozy zwykle 1-2 miesiące. Czekan został zdiagnozowany w drugiej połowie stycznia, ale węzły miał powiększone już w grudniu. To oznacza, że prawdopodobnie bez leczenia już by go nie było. Kwiecień to pierwszy miesiąc, który realnie wygrywamy. Czekam żyje i ma się dobrze. Czy wojna z chłoniakiem ma sens? Nasza tak. Czekan żyje “na kredyt” dzięki leczeniu, dzięki temu, że walczymy. I to nie jest bylejakie życie od chemii do chemii. Normalnie funkcjonujący pies, radosny, pełen tej iskry, która sprawia, że chcemy, żeby zwierzaki z nami były. Ogrywamy choróbsko. I każdy kolejny dzień to dzień wygrany.